„Nawet najdalszą podróż zaczyna się od pierwszego kroku” miał powiedzieć niejaki Lao Tzu. Nie znam człowieka, ale podoba mi się ta złota myśl. Z resztą coś bardzo podobnego śpiewała bliższa memu polskiemu sercu Anna Jantar – „Najtrudniejszy pierwszy krok”.
No więc pierwszy tydzień z 24, które będę przygotowywał się do półmaratonu w Białymstoku zaliczony. Jak poszło?
Ostatnie 7 dni chyba w całej Polsce było pod znakiem śniegu. Opady nie ominęły niestety Warmii, więc brodziłem przez ten tydzień mocno w błocie przykrytym mokrym śniegiem i to tak głębokim, że momentami prawie gubiłem buty. Nie mam powodów do narzekań, bo mieszkam blisko lasu, więc 90 procent treningów rąbię w terenie, ale ostatnio też nie mam tutaj zbyt komfortowo. Z jednej strony lasu kopią obwodnicę, z drugiej tną na potęgę drzewa, więc liczba wolnych ścieżek trochę mi się zawęziła. Ale lepsze to niż bieganie po chodnikach pomiędzy przechodniami a samochodami wjeżdżającymi na pasy dzięki zielonym strzałkom.
W planach na ten tydzień miałem 6 treningów, wszystko OWB1 i tak też wyszło.
Poniedziałek – regeneracja.
Wtorek – 11km, śr tempo 5:06
Środa – 12km, śr tempo 4:40
Czwartek – 11km, śr tempo 4:35
Piątek – 11km, śr tempo 4:37
Sobota – 11km, śr tempo 4:36
Niedziela – 18km, śr tempo 4:26, śr tętno 140.
Suma – 74km

Do soboty biegałem wszystko w terenie, a dzisiaj dla odmiany poleciałem w miasto, więc większość pykła po chodnikach, stąd tempo trochę szybsze.
W następnym tygodniu prawie to samo – 4 dni rozbiegań po 10-12 km, sobota zawody na 10km, a w niedzielę coś dłuższego. Jeszcze siły biegowej nie będę wprowadzał, ale zrobię trochę rytmów, bo w tym tygodniu w ogóle sobie darowałem. Wystartuję w sobotę ostatni raz w tym roku, oby samopoczucie dopisało.
wygląda na to, że tylko u nas śniegu nie było 😉 oby tak dalej 😛
PolubieniePolubienie
A maraton jakiś jest w planach? jak nie na wiosnę to na jesień?
PolubieniePolubienie
No tak, dlatego Białystok to taka mała – akcja, przed prawdziwą walką z maratonem 😉 którą planuję znowu na Poznań – miasto doznań 😉
PolubieniePolubienie
Jak się nie wydarzy nic niespodziewanego to pewnie jesienią tez zaatakuje Poznań 🙂
PolubieniePolubienie
Czas szybko minie, oby rzeczywiście bez niespodzianek. No to do zobaczenia w Poznaniu w październiku w takim razie 😉
PolubieniePolubienie
Czyli w sobotę się ścigamy? 😉
PolubieniePolubienie
Może się okazać tak jak na „pomarańczowej”, że znowu nie będziesz miał nikogo do ścigania 😛
Jak dojadę to wystartuję, gorzej że będę miał mało czasu na aklimatyzację do benzenu 😉
PolubieniePolubienie