Chyba dziadzieję na starość. Od roku nie miałem dobrego biegu a i tak z połowy startów jestem mniej lub bardziej zadowolony. Rajcuje mnie dziadostwo. Innego wniosku nie jestem w stanie wyciągnąć. Dziś na przykład biegałem w Ostródzie. Skłoniły mnie do tego startu takie romantyczne pobudki jak dobry dojazd i sześć miejsc płatnych. Podobnych romantyków pojawiło... Czytaj dalej →
MindFuck
Co prawda nie wiem czy po sobotnich występach mojego obwoźnego teatru jest jeszcze do kogo pisać, ale spróbujmy. Mam dla Was dwie wiadomości i cytując klasyka: obie są złe. Po pierwsze blog będzie nadal istniał. Po drugie w Gdańsku miała miejsce katastrofa. A teraz jeśli pozwolicie zapanieruję te dwa proste fakty stertą infantylnych zdań, jak... Czytaj dalej →
Gdańsk, albo śmierć!
Czołem Sebixy, Klaudie, Marunie, Miraski, Sonie i pozostali, których imiona wydały mi się niedostatecznie zabawne, żeby je wymienić! (nie ma to jak pierwszym zdaniem zrazić do siebie pół internetu). Jeśli myślicie, że zapomniałem o sobotnim biegu na 5km od którego zależy moje istnienie w blogosferze, jesteście w błędzie. Pamiętam. Czekam. Kupa w rajtuzach is coming.... Czytaj dalej →
Popełniam błędy, nie tracę wiary, kończę City Trail 2018/2019
Coś mi się wydaje, że to będzie długi wpis. Jest kilka spraw do przegadania. Ale zanim się z nimi rozprawię zadam Wam intymne pytanie. Mieliście w szkole niemiecki? Mnie poczęli raczyć tym językiem w gimnazjum. Przyznam zupełnie szczerze, że poznawanie mowy Goethego, Schumanna i Svena Hannavalda nie należało do moich ulubionych zajęć. Ale to wszystko... Czytaj dalej →
Wiesz kto wrócił? City Trail #5
To był mój najlepszy bieg od 10 miesięcy. Pod względem samopoczucia, bo wynikowo wciąż bieda-bieganie i aberracja...(Skąd ja znam takie dziwne słowa?!...Pewnie z Klanu...tak to na pewno sprawka Lubiczów). W każdym razie, wreszcie czułem się podczas biegu jak człowiek. I jak tu mieć motywację do treningu skoro z takich szarpanych przygotowań na przebiegach rzędu 40-50... Czytaj dalej →
Road to – 20′ na 5 km (tydzień 5)
Czasami zdarza się, że kulomiot specjalnie wychodzi z koła, żeby pchnięcie nie było mierzone. Z premedytacją pali swoją próbę, żeby mizerna odległość nie została jakkolwiek udokumentowana. Po dzisiejszym City Trail mam zamiar zrobić coś podobnego. Potrzebowałem zaledwie 3 startów w bieżącej edycji CT, aby się skompromitować i stracić szansę na wysoką pozycję w generalnej klasyfikacji.... Czytaj dalej →
Męczę bułę (tydzień 1)
Po kolejnym słabym starcie zapraszam na nową partię bajeczek, prognoz, wniosków, refleksji, przemyśleń, odczuć, deklaracji, koncepcji, wywodów, spekulacji, konkluzji, podsumowań, mądrości, postulatów, oraz pytań retorycznych. A chyba wypadałoby choć raz się zamknąć i zamiast gadać o tym co poszło nie tak – wziąć się do roboty? No ale z drugiej strony, jak to powiedział Mark... Czytaj dalej →
Kryzys?
Różne można mieć podejście do życiowych kryzysów. Niektórzy wyznają teorię, że ilekroć zdarza nam się w życiu jakaś trudna kryzysowa sytuacja powinniśmy się cieszyć, ponieważ może stać się ona szansą na pozytywne i ważne zmiany. Oczywiście trudno jest przekonać do podobnej koncepcji osobę, której właśnie zrabowano z domu ulubione bamboszki i sto kilogramów kokainy o... Czytaj dalej →
City Trail Olsztyn #1 (2018/2019)
Odzyskałem spokój. I choć powyższe zdanie składa się jedynie z dwóch wyrazów, udało mi się zmieścić w nim całkiem dużo przekłamań. Bhawo Ja! Nic tylko przywołać w tym momencie Brzechwę: Zdolny jestem niesłychanie, Najpiękniejsze mam ubranie, Moja buzia tryska zdrowiem, Jak coś powiem, to już powiem. /Samochwała/ Logika nakazuje, że aby mówić o odzyskaniu czegoś... Czytaj dalej →