#2 City Trail Olsztyn (29.10.2016)

Dzień dziecka się skończył. Nie codziennie jest niedziela. Skoro jest tak dobrze, to dlaczego było tak źle? Z szarpanego treningu jest szarpane bieganie.

Jak można wyczuć po takim początku, nie jestem zadowolony, nie poszło dobrze. Znowu 18 z przodu, znowu jakaś dziwna niemoc, apatia, obojętność, nieobecność.

I oczywiście można zaklinać rzeczywistość opowieściami o tym, że pogoda była zła, trasa była ciężka, że odchorowywałem cały tydzień po maratonie, a 9 miejsce to i tak najlepsze jakie na City Trail zdobyłem, ale to nie zmieni faktu – słaby był ten bieg w moim wykonaniu.

A zaczęło się całkiem sympatycznie bo na rozgrzewkę wyruszyłem w sporym luzie. Tylko po 15 minutach jakbym zupełnie się rozładował i zakwasił jednocześnie. Tak jak gwałtownie zmieniała się dziś aura, tak też niespodziewanie zmieniło się moje samopoczucie.

Stanąłem na linii startu mimo wszystko dobrej myśli i nawet początek był obiecujący. Pierwszy km w 3:26 i jestem w gazie, ale na drugim łapię już 3:44…Na trzecim zbieram się na jedyny w tym biegu atak i przyśpieszam do 3:36, potem zostaje już tylko nicość. 3:38 na najbardziej płaskim 4 kilometrze i 3:44 na ostatnim. Sumarycznie – 18:08.

Co poszło nie tak? Brak mocy w nodze to pierwsze co rzuca mi się w oczy. Oddechowo było naprawdę znośnie. Jakbym miał biec dalej przed siebie za linią mety, to myślę, że całkiem długo jeszcze bym pociągnął. Tylko co z tego.

Nie będę się dziś więcej rozpisywał, muszę jakoś to w sobie przetrawić. Mam traumę 18 minut na tej trasie i bardzo nie chciałem znowu widzieć tej cyfry na liście wyników przy moim nazwisku. Wróciła jednak jak bumerang, ledwo 3 tygodnie po tym jak hucznie świętowałem jej rozbicie.

Miałem zły dzień. Tydzień. Miesiąc. Rok. Życie. Cholera jasna” Napisał kiedyś Bukowski.

Ja miałem tylko zły bieg. No właśnie – tylko, czy aż? Kolejne dni, tygodnie, miesiące pokażą.

….

Podsumowując – City Trail 2 z 6 – 9 miejsce OPEN, 18:08 netto.

Docieram tę formę, zobaczymy co jeszcze z niej wyduszę, dlatego za tydzień jadę do Tczewa na 10km, Bieg Sambora.

2 myśli w temacie “#2 City Trail Olsztyn (29.10.2016)

Add yours

    1. W sumie nic, po rozbieganiu byłem akurat 😉 Jestem ogólnie dość żylasty, dużo tego wychodzi na wierzch. Poza tym, kiedyś się dużo siły biegowej i skoczności robiło, więc może to też ma jakiś wpływ.

      Polubienie

Dodaj komentarz

Website Built with WordPress.com.

Up ↑